W marcu 2003 roku minęła 125 rocznica urodzin ks. dr. Józefa Knosały – radzionkowskiego proboszcza, niestrudzonego badacza dziejów Górnego Śląska. Ta wybitna postać jest obecnie w dużym stopniu zapomniana. Mimo, że w ostatnich latach kilka osób podjęło trud opracowania Jego życiorysu, to publikacje te, mimo swej niewątpliwej wartości naukowej nie zostały niestety szerzej spopularyzowane. Wymienić warto w tym miejscu przede wszystkim pracę prof. Wiesławy Korzeniowskiej pt. Śląska Saga, Opole 1985, Biogram autorstwa Mieczysława Patera w Słowniku Biograficznym Katolickiego Duchowieństwa Śląskiego XIX i XX wieku, Katowice 1996, czy broszurkę Władysława Niemirowskiego, Ks. Józef Knosała (1878 – 1951), Katowice 1991.
Interesujące są również udostępnione Kołu Terenowemu Związku Górnośląskiego w Radzionkowie przez panią Danutę Kocurek – Knosała listy skierowane do ks. dr. Józefa Knosały. Dzięki uprzejmości ks. dr Jana Grzesicy – proboszcza parafii p.w. Św. Wojciecha w Radzionkowie miałem możliwość osobiście zapoznać się także z dwoma tomami Kroniki Parafialnej obejmującej lata 1926 – 1946, momentami przypominającej bardziej osobisty pamiętnik autora niż parafialne annały.
Józef Knosała urodził się 19 marca 1878 roku we wsi Żelazna nieopodal Opola jako syn Szymona i Marii z domu Pawleta. Po ukończeniu szkoły elementarnej i Katolickiego Gimnazjum w Opolu, w roku 1900 został przyjęty na Uniwersytet Wrocławski, gdzie w roku 1904 ukończył teologię. W dniu 21 czerwca tegoż roku otrzymał w Katedrze Wrocławskiej święcenia kapłańskie i został skierowany jako neoprezbiter do pracy w parafii w Radzionkowie, w której proboszczem był wówczas doświadczony kapłan ks. Józef Koniecko. W 1909 roku zdał egzamin proboszczowski, ale początkowo nie uzyskał nominacji na to stanowisko.1 W 1911 roku został przeniesiony do parafii w Królewskiej Hucie, a w roku następnym został ustanowiony administratorem w Mokrem, gdzie jak podaje Ludwik Musioł odnowił wnętrze kościoła.2 Następnie został proboszczem w Kończycach. Po podziale Górnego Śląska, 9 października 1922 roku, Knosałę mianowano proboszczem w Radzionkowie dokąd przybył dokładnie miesiąc później.
Tu rozpoczyna się okres największego zaangażowania Knosały w życie społeczne jak również w prace badawczo – naukowe. Właśnie w Radzionkowie powstają monumentalne prace historyczne takie jak: Das Dekanat Beutehen O/S in seinem schlesischen Teil, Katowice 1935, Parafia Radzionkowska. Jej dawniejsze i dzisiejsze stosunki, Katowice 1926, Bielszowice, Kończyce, Pawłów. Historyczny zarys. Katowice 1926, Geschichte der Stadt Hindenburg. Aus Anlass Stadtwerdung in Einzelbildern dargestellt, Kattowitz 1929, nie wspominając o wielkiej liczbie artykułów w polskiej i niemieckiej prasie. Większość prac historycznych księdza dr Józefa Knosały została napisana w języku niemieckim (ks. H. Olszar wyliczył, że było to 937 stron), przez co później, zwłaszcza w okresie powojennym, spotkało Go wiele szykan. Dorobek naukowy księdza Knosały do dnia dzisiejszego stanowi cenne źródło informacji o opisywanych przezeń miejscowościach. Jego prace obiektywnie i rzetelnie przedstawiają historię i pozbawione są ideologicznych obciążeń. Większość z nich została bardzo wysoko oceniona przez historyków zarówno z jednej jak i z drugiej strony granicy. Dokładnie odwrotnie było z politykami. Polakom nie podobało się, że w związku z prowadzonymi badaniami Knosała otrzymywał wiele materiałów i opracowań z Niemiec. Pojawiały się nawet zarzuty sprowadzania z zagranicy propagandowych druków antypolskich. W tej sprawie nawet sam wojewoda śląski występował w 1925 roku do Kurii Biskupiej w Katowicach z prośbą o wyjaśnienia.3
Sprawy narodowościowe zajmują zresztą poczesne miejsce w całym życiorysie księdza dr Józefa Knosały. Słynny, przegrany w 1935 roku przez Niego proces sądowy z 34 nauczycielami ze szkół powszechnych w Radzionkowie i Tarnowskich Górach jest tylko jednym z przykładów zmagania się radzionkowskiego proboszcza z pomówieniami i podejrzeniami na swój temat. Warto przypomnieć w tym miejscu, że gdy 12 czerwca 1939 roku na probostwie w Radzionkowie zjawiła się delegacja pod kierownictwem ówczesnego naczelnika Radzionkowa Jerzego Ziętka z żądaniem zawieszenia nabożeństw w języku niemieckim Knosała odrzucił owe żądania skutecznie odpierając wszystkie zarzuty Ziętka. Identycznie postąpił, gdy 3 października burmistrz niemieckiego już Radzionkowa, dr Laxy, żądał usunięcia wszystkich nabożeństw w języku polskim. Tak więc Radzionków był miejscem gdzie dzięki wstawiennictwu i trosce proboszcza parafianie niemieccy dłużej niż w innych miejscowościach diecezji katowickiej cieszyli się nabożeństwami w ojczystym języku, zaś po zmianie administracji na niemiecką, we wrześniu 1939 roku, nabożeństwa polskie utrzymały się aż do 5 maja 1940 roku – a więc także w porównaniu do innych parafii bardzo długo. Mimo swej dużej uległości wobec władz niemieckich, proboszcz Knosała i tak był postrzegany przez nich jako ten, który wspiera Polaków i przeszkadza w szybkiej unifikacji mieszkańców Radzionkowa z III Rzeszą. Świadczy o tym choćby tajny raport Gestapo, który informuje nas o nastrojach w powiecie. Czytamy w nim, że: "(...)w dalszym ciągu można stwierdzić przykłady propagandy antyniemieckiej, która dociera wprost do drzwi przywódców miejscowego ruchu narodowosocjalistycznego, którym przylepia się na nich ulotki, w których wyraża się o nich pogardliwie; zdarza się również, że w zamkniętych kręgach osób, które się razem spotykają, śpiewa się polskie pieśni, a kiedy już brak innych możliwości do takich poczynań udają się demonstracyjnie do kościoła, ażeby tam na pełne gardło śpiewać polskie Alleluja. Wielkim wsparciem dla tej działalności jest postępowanie polskich duchownych w Powiecie Tarnogórskim. Jeden z duchownych katolickich, a do tego proboszcz, dr Knossalla z Radzionkowa powinien za swoje zachowanie już siedzieć."4 Okres okupacji radzionkowski proboszcz wspominał jako wyjątkowo ciężki. W "Kronice Parafialnej" pisze wprost: "W oczach wielu Polaków, byłem Germańcem, w oczach wielu Niemców – Polakiem."5 Dziś wydaje się, że ten wielki kapłan, który aż pięć razy w swoim życiu zmieniał obywatelstwo, najzwyczajniej w świecie akceptował i popierał więź regionalną łączącą Polaków i Niemców. Wspieranie tej wolnej od jakiejkolwiek ideologii więzi nawykowej, opartej na katolickim wzorcu i wartościach pozwalało zachować Knosale autorytet i popularność wśród swoich parafian. Nie chciał opowiadać się za żadną z grup narodowościowych, lecz chętnie wspierał ideał Ślązaka jako "homo religiosus".6
W czasie gdy ksiądz dr Józef Knosała był proboszczem w Radzionkowie, ze wspólnoty parafialnej oddzieliły się dwie nowe parafie: w Rojcy (1934) i w Kozłowej Górze (1937) oraz powstało wiele obiektów przykościelnych. W tym miejscu warto wspomnieć pomysł Knosały by przenieść drewniany kościół w Miasteczku Śląskim do parku na Księżej Górze w Radzionkowie. Pomysł ten zostałby prawdopodobnie zrealizowany gdyby nie, jak donosi "Gazeta Tarnogórska", zdecydowany opór parafian z Miasteczka.7 Prężna działalność kilkunastu towarzystw parafialnych lub organizacji opartych na społecznej nauce Kościoła, liczne powołania kapłańskie, wszystko to świadczy o ogromnej charyźmie radzionkowskiego proboszcza. O Jego kompetencjach niech świadczy fakt, że na zaproszenie wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego rozpoczął stałą współpracę z Konserwatorium Okręgowym Wojewódzkiego Oddziału Sztuki w zakresie konserwacji zabytków na terenie województwa śląskiego. Dzięki swej wiedzy, ks. dr Knosała intensywnie włączył się w ratowanie i ochronę pamiątek przeszłości na naszym terenie.8
Po wybuchu II wojny światowej, w 1940 roku, ks. dr Józef Knosała, został wybrany dziekanem dekanatu piekarskiego. W tym samym czasie znalazł się na volksliście III kategorii. Mimo pisanych odwołań by zostać wpisanym na DVL II, władze niemieckie nie zmieniły swej decyzji. Fakt ten pozwolił Mu po zakończeniu wojny ubiegać się o obywatelstwo polskie. Jednak Państwowy Urząd Repatriacyjny, zwrócił się do kurii biskupiej o "spowodowanie usunięcia z plebani w Radzionkowie księdza Knosały i zamianowanie na tę parafię księdza rekrutującego się spośród repatriantów"9 Równocześnie z postawieniem proboszczowi zarzutów wrogości do Polski, w dniu 15 stycznia 1946 roku, zjawiło się u Niego kilku funkcjonariuszy i odebrało mu złożoną deklarację wierności państwu polskiemu.10 Jak wyglądał ów wieczór dowiedzieć się możemy z niemal reporterskiego zapisu pozostawionego przez samego proboszcza w kronice parafialnej.
Późniejsze zapiski kronikarskie księdza proboszcza Józefa Knosały informują nas o drodze, jaką odbył podczas swojej tułaczki. Po prowadzonej w dość życzliwym tonie, rozmowie ze starostą tarnogórskim w dniu 17 stycznia 1946 roku, został zmuszony do opuszczenia powiatu ale nie kraju. Problem jednak tkwił w tym, że proboszcz nie posiadał zaświadczenia o polskim obywatelstwie, które zostało mu odebrane przez urzędników radzionkowskiego magistratu. Starosta doradził księdzu, by ten starał się o odzyskanie dokumentu za pośrednictwem kurii biskupiej w Katowicach. Tymczasem, zgodnie z zarządzeniem, w dniu 18 stycznia opuścił Radzionków. Wraz z siostrą i ks. wikarym Szkatułą udał się powozem do Tarnowskich Gór, a stamtąd pociągiem do Opola. Po spotkaniu z osobiście mu znanym księdzem administratorem Bolesławem Kominkiem, ksiądz Knosała zdecydował się przeczekać w Opolu na ewentualne pozytywne załatwienie sprawy jego powrotu na parafię przez władze kościelne. W dniu 21 stycznia 1946 roku, wyjechał jednak z Opola do Wrocławia, by jak pisze "poinformować się co do ewentualnego wyjazdu do Niemczech". Ostatnie zdanie w kronice parafialnej, zapisane pod datą 2 lutego 1946 roku brzmi: "wyjeżdżam dziś tedy, nie wiedząc jak długo tam będę mógł pozostać" (niestety, proboszcz nie napisał dokąd się udaje).11 Wiemy, że na miejsce swego pobytu w Niemczech ks. Knosała wybrał Altenę w Westfalii, do której dotarł w lipcu 1946 roku. Wraz z Nim przyjechało tam wielu niemieckich kapłanów z całego Śląska, m.in. ks. wikariusz generalny Woźnica.12 Po krótkiej pracy w szpitalu katolickim w Herne, ks. Knosała wrócił do Alteny. W swoim nowym miejscu pobytu służył jako kapelan w Szpitalu Św. Wincentego a Paulo oraz w parafii p.w. Św. Mateusza. Ks. Knosała zmarł w dniu 8 stycznia 1951 roku o godzinie 13.30 i został pochowany na cmentarzu katolickim w Altenie.13
1 Archiwum Parafialne Parafii Św. Mateusza w Altenie, Personalbogen. Wszystkie archiwalne materiały z Niemiec posiadam dzięki uprzejmości pana Arnulfa Heina.
2 L. Musioł, Mokre. Z dziejów wsi i parafii. Katowice 1995, s. 85
3 M. Pater, Knosała Józef, [w:] Słownik Biograficzny Katolickiego Duchowieństwa Śląskiego XIX i XX wieku, Katowice 1996, s. 174 ? 175.
4 R. Kaczmarek, Powiat Tarnowskie Góry w latach II wojny światowej, w: Polska a Europa. Wspólnota kulturowo ? dziejowa, pod. Red. Dariusza Woźnickiego, Tarnowskie Góry 1996, s. 75
5 Archiwum Parafialne Parafii Św. Wojciecha w Radzionkowie, Kronika parafialna ab anno 1926 ? 1943, rękopis, fragmenty napisane po niemiecku w tłumaczeniu Sebastiana Rosenbauma, s. 69
6 Por. L. Krzyżanowski, Kościół Katolicki i inne związki wyznaniowe, [w:] Województwo śląskie1922-1939. Zarys monograficzny, Katowice 1996, s. 102
7"Gazeta Tarnogórska" z 30. VII 1932 r.
8 H. Olszar, Duchowieństwo Katolickiej Diecezji Śląskiej (Katowickiej) w Drugiej Rzeczypospolitej, Katowice 2000, s. 574
9 M. Pater, op. cit.
10 Ibidem. Biogram księdza podaje, że wizyta funkcjonariuszy miała miejsce w dniu 16 stycznia 1946 roku.
11 Archiwum Parafialne Parafii Św. Wojciecha w Radzionkowie, Zur Chronik von Radzionkau ab anno 1943, rękopis, b.p.(pisownia oryginalna)
12 Archiwum Parafialne Parafii Św. Mateusza w Altenie, Pfarrchronik St. Matthaus Altena (Westf.), 1946 s. 41
13 Archiwum Parafialne Parafii Św. Mateusza w Altenie, list proboszcza z Alteny ks. Schmidta do Generalnego Wikariatu Archidiecezji Padeborn z dnia 8 stycznia 1951 roku, a także: R. Wrodarczyk, Dramat wygnańca ? ks. dr Józef Knosała, [w:] Ofiary Stalinizmu na Ziemi Bytomskiej w latach 1945-1956, s. 226
Jarosław Wroński
Powyższy tekst został opublikowany w "Zeszytach Tarnogórskich" - materiałach z sesji naukowej, która odbyła się w Miasteczku Śląskim.